wtorek, 1 lipca 2014

Szczeniak ?


Podczas wieczornego spaceru zaczynasz rozmawiać z psem o tym jakież to życie jest paskudne i niesprawiedliwe.. to oznacza tylko jedno - pora napisać jakże motywującą i utwierdzającą Cię w przekonaniu, (które kłóci się z całym Tobą) że robisz dobrze, notkę.
Nawet nie potraficie sobie wyobrazić jakie podczas takiej psio-ludzkiej rozmowy są miny przechodniów. Ja bardzo często potrzebuję porozmawiać z kimś mądrym. Najlepiej kiedy ja mówię, a on bez słowa sprzeciwu słucha. Podsumowując moje wymagania, znam tylko jedno stworzenie które im sprosta - psa. Najlepiej średniej wielkości, rudego, z ładnym uśmiechem na jeszcze ładniejszej twarzy. Tak, Dino spełnia wszystkie kryteria.

Czy Wy też macie tak, że podejmując najbardziej słuszną decyzję kłócicie się wewnątrz ze samym sobą? Przecież to jest coś nie do zniesienia, bo okłamujecie samych siebie. Z drugiej strony, macie pełną świadomość, że postępujecie mega odpowiedzialnie.
Przewijam tablice na facebook`u.. "Witamy xxx w rodzinie!", "Już w domu!", "Przedstawiam Wam xxx!".. No ludzie ! Ile można ? Drugi rok z rzędu to samo aż do znudzenia..
Ale przecież ja podjęłam WŁAŚCIWĄ decyzję..-szczeniak po 18 urodzinach. Dlaczego?
-bo pieniążki trzeba uzbierać;
-bo wolę się lepiej przygotować;
-bo z rodziną nie chcę się kłócić;
-(...)
Takich "bo" jest całe mnóstwo, a na pewno więcej niż argumentów na brania drugiego psa teraz. Generalnie sama sobie zadaje to pytanie "dlaczego akurat teraz?". Przecież z Dinem idzie super ! Ba ! Idzie lepiej niż super.. Może to wpływa tych wszystkich osób, które szczeniora właśnie wzięły? Tego nie wiem. Bardzo ze sobą walczę i broń boże nie rezygnuję z marzeń. Wiem za to, że póki nie osiągnę z Dinem maxa jego możliwości i nie wykorzystam jego potencjału NIE MA DRUGIEGO PSA.

Mam obok siebie (dosłownie, bo śpi w klatce obok) niesamowitego psa z niesamowitym potencjałem, w którego muszę włożyć jedynie nieco więcej niż inni w "nowe" szczeniaki. Za każdym razem kiedy osiągamy mini sukces nawet nie myślę, że są inne "lepsze" psy, bo ich nie ma. Nie dla mnie. Ja mam swojego najlepszego psa. Mam swój spokojny ideał, jak się czasem wydaje, zamknięty w szczenięcym mózgu :)




11 komentarzy:

  1. Jesteś w dobrym nastawieniu. Duzo osób gdy widzi inne psy to też chcą, żeby ich pies tak samo robił jak drugi i jest nie idealny. Ją tak samo robię jak ty , czyli myślę tylko o Kentucky'm i nie patrzeba na inne psy. Każdy mały sukces jest dużym szczęściem i cieszy bardzo :) mi też czasami nachodza myśli, czy wziąć drugiego psa? Jednak wolę zrobić wszystko że swoim pierwszym psem a potem dopiero drugi ;) ten pierwsży jest chyba zawsze wyjątkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że podjęłaś dobrą decyzję. Ja sobie myślałam ostatnio czy warto brać jako kolejnego psa rasowego szczeniaka, czy lepiej znów adoptować jakiegoś biedaka. W każdym razie postanowiłam jedno... dopiero jak będę dorosła. Teraz mam dwa wspaniałe psy z którymi praca nauczy mnie na pewno więcej niż układanie świeżego szczeniaka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem bardzo dobrze postąpiłaś. Ja również czasami zastanawiam się nad drugim psem, ale najpierw trzeba zaopiekować się tym pierwszym.;)
    Myślę też, że dla mnie byłaby to zbyt duża odpowiedzialność :)
    http://pusia-moj-kochany-psiak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. w zasadzie racja,ostatniego czasu bardzo sporo osób zakupuje drugiego psa.niestety co zauważyłam ? że pierwszy idzie na bok,a jak to świetnie ujęłaś ten 'nowy' jest teraz najlepszym pieskiem z którym wszystko się da.dla mnie posiadanie dwóch psów,baa nawet trzech,czterech jest dla osób mądych i odpowiedzialnych,którzy nie traktują lepiej tego nowszego.

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bingo ! Dokładnie. Nie wyobrażam sobie zostawić Dina na boku.. Jezu ja się właściwie boję, że nieświadomie mogłabym to zrobić. Jedna z dziewczyn myśląca o drugim psie, szczeniaku napisała, że jej pierwszy pies nie ma przywołania dlatego chce 2. Mój nie ma przywołania, nie bawi się, jest mega ciężko, a ja (może to ze mną jest coś nie tak) uważam że to tylko dodatkowe argumenty i motywacja do tego żeby z drugim poczekać jeszcze te 2 lata. W końcu jeśli wyprowadzę mojego "starego" psa na prostą, żaden szczeniak, żaden pies mnie nie zaskoczy żaden pies.

      Usuń
    2. mowa na temat pierwszego psa zanika,on już się nie liczy... tylko ten drugi i to się nazywa osoba kochająca psy ? tysiąc wymówek dlaczego ten pierwszy pies nie pojechał tu,nie był tam,po prostu zawsze coś.to wręcz smutne że tak się dzieje,a niestety tak jest teraz bardzo często.

      Usuń
  5. Praca z psem po przejściach uczy zdecydowanie więcej. Moim wymarzonym psem jest border collie jednak raczej nigdy mieć go nie będę. Nie zniosłabym myśli, że w schronisku umiera gdzieś pies w samotności i bez ukochanego człowieka u boku.

    Drugą sprawą jest to, że ciężko traktować zwierzaki sprawiedliwie. Chociaż u moich rodziców s dwie suczki i nie wydaje mi się, żeby któraś miała lepiej.
    Trzeba mieć jednak duże nakłady czasu, aby poświęcić wystarczająco dużo uwagi dwóm pupilom.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam takie samo podejście jak Ty. Myślę czasami o szczeniaku, ale najważniejsza jest teraz praca z moim psem i to, jak wiele jeszcze możemy razem osiągnąć. A kiedyś przyjdzie czas na małego szczyla :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja także podjęłam taką decyzję - kolejny pies po 18stce . Rozmowa z psem ? Czasami trzeba porozmawiać z kimś inteligentnym ,a takim kimś są właśnie moje psy . Miny ludzi są bezcenne ,ale oni niczego nie rozumieją :D
    Co do decyzji o drugim psie ,jestem tego samego zdania co poprzedniczka Ola Mikulska , często dzieje się tak ,że biorąc "nowego" psa , ten "stary" idzie na bok ,a przecież nie o to chodzi . Sama mam dwa psy i obydwa traktuję jednakowo , żaden nigdy nie był lepszy i nigdy tak nie będzie .

    Pozdrawiam
    http://beagle91.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. fajniusi blog :) będę zaglądała
    mezyciepsie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń