niedziela, 22 lutego 2015

Czarna bestia

Normą jest mierzenie wszystkich psiarzy jedną miarą przez nasze "urocze" społeczeństwo. Dotąd jednak jakoś nieszczególnie potrafiłam sobie wyobrazić i otwarcie przyznać, że mogą mieć powód ku ocenianiu każdego jednego właściciela czworonożnej, psiej istoty w ten sam sposób. Idąc ulicą (chodnikiem, miastem, polem czy lasem - nie ważne) zawsze zaskakiwały mnie i nieco oburzały komentarze odnoście namordnika (czy też jego braku) na pysku MOJEGO psa. Jeśli nie byłam złą właścicielką to złym człowiekiem, bo albo piesek był maltretowany poprzez noszenie metalowej klatki na pysiu, albo był straszną bestią której piana i ślina toczyły się z pyska litrami. Przecież to JA znam SWOJEGO psa na tyle, żeby określić kiedy i gdzie będzie miał kaganiec ubrany. W naszym mieście nie ma bezpośredniego nakazu ubierania namordnika. Po ostatnim artykule w naszej lokalnej gazecie spojrzałam na to z trochę innej strony. Ze strony osoby, której nie dane było przejść przez bramę do cudownego psiego świata, a co więcej nie stanęła nawet na jego progu. Jaki obraz porządnego psiarza mogą mieć w głowie skoro prasa i inne mass media w zdecydowanie większej ilości przekazują tylko negatywne wzorce?

Wracając do artykułu o na pewno NIE pozytywnym tytule "Zaatakowana przez czarną BESTIĘ!!!!" - nie trudno domyślić się o czym był. Pomijając fakt jakim jest, że kobieta robiła z igły widły, bo skończyło się na dużym siniaku i jednej małej dziurce po zębie a afera taka sama jakby przynajmniej zabił jej męża, córkę i połowę sąsiadów, chciałabym poruszyć postawę właścicielki psa. Nie mam przy sobie gazety dlatego tez fragmentu nie zacytuję ale chodzi o to, że po całym zdarzeniu nastoletnia właścicielka poszła z psem dalej nie zwracając uwagi na poszkodowaną Panią. Nie pokazała książeczki z aktualnymi szczepieniami, nie przeprosiła, nie zapytała nawet "czy wszystko ok?". Jest to dla mnie, nie dosyć że, brak odpowiedzialności to zwykłe chamstwo. Tożsamość dziewczyny nie znana, policja stara się znaleźć psa i właścicieli. I jak my jako psiarze, odpowiedzialni i znający swoje "bestie" możemy oczekiwać szacunku, akceptacji albo chociaż niepierdzielenia o tym jak powinniśmy psy wychowywać i w co je "przyozdabiać" skoro i tak znajdą się osoby, które naumyślnie czy też nie, niszczą opinię PRAWDZIWYCH właścicieli czworonogów? ;P

Podejrzewając tożsamość tej tajemniczej czarnej bestii mogę powiedzieć tyle - mam nadzieję, że do dziewczyny wpis dojdzie, że go przeczyta i  wyciągnie wnioski. Najpierw rozwiąż problemy behawioralne, a dopiero potem ucz piesa, tak na prawdę nie potrzebnych, sztuczków. :P

2 komentarze:

  1. Ehh tak to już jest :-/ u nas tez nie ma nakazu, że psy mają nosić kaganiec, w sumie mieszkam na wsi, wiec się nie dziwię.. Kentucky na spacery nie nosi kaganiec tylko jak juz i wyłącznie na dworcu. Denerwują mnie takie osoby, które nie dość ze się skarżą dlaczego nasz pies nie ma kagańca i takie co bez pozwolenia głaskaja psa nawet nie pytając się właściciela czy może pogłaskać, bo też nie każdy pies toleruje obcych. Inni są odpowiedzialni a inni nie i niestety tak to już jest :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasza gazeta(albo, by oddać sprawiedliwość- każda gazeta, jak większość mediów) nie zawsze jest wiarygodnym źródłem informacji. mając tylko relację jednej strony konfliktu(i to najczęściej poszkodowanej) łatwo ulec swoistej manipulacji. Toż to ofiara wiecznie jest niewinna, pies zawsze bestia. Nigdy natomiast nie wiemy co tak na prawdę zaszło.
    Inna sprawa, że widzę, iż to jakaś "znana" w mieście persona?
    W każdym razie - też zdarza nam się cierpieć przez nieodpowiedzialnych psiarzy. To frustrujące i irytujące - człowiek idzie spokojnie ulicą, pies po trawniku... I czuje się trochę jak przestępca, mimo tego, że sprząta, że ma normalnego psa - bo ludzie patrzą na ciebie w ten właśnie sposób. I nic dziwnego biorąc pod uwagę sort psiarzy, którzy przyczyniają się do takiej opinii :/

    OdpowiedzUsuń